Jak pewnie już zauważyliście, ruszyła odbudowa kapliczki na rogu ulic Północnej i Głównej, zrujnowanej w wypadku samochodowym w grudniu ub. r. Stan po wypadku, był na tyle poważny, że choć nie przyznawałem się do tego, sam w duchu miałem wątpliwości, czy uda się ją odbudować. Ale po raz kolejny społeczeństwo naszej parafii stanęło na wysokości zadania.
Po apelu ks. Henryka, do puszek wrzuciliśmy tyle, że w poniedziałek można było ruszyć z pracą. Efekty widoczne są już dziś. Przy okazji podziękowania dla Zdzisława, który najwięcej zdarł zelówek i gardła w tej sprawie.